Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pią 03 Lut 2017, 17:41
Orla Wieża

To nic innego jak niezwykle wysoka i smukła wieża wybudowana na niemal samym środku Mahala. Mieści się w niej magiczna poczta, gdzie zawsze panuje niesamowity rumor i rozgardiasz, a wszystko to ze względu na orły, które wlatują i wylatują przez otwarte, łukowate okienka. W środku trzeba uważać na wszechobecne odchody, machinalne wręcz zatykanie nosa wywołane jest nieprzyjemnym zapachem ptaków. Orły są ustawione w szeregu, w zależności od szybkości dostarczenia przesyłek, upierzenia, maści i wielkości. Pocztę od wielu lat, z dziada pradziada, obsługuje starszy pan o wdzięcznym imieniu Oleh, który pała nieopisaną wręcz miłością do ptaków.

Petra Drozd
Petra Drozd
Orla Wieża 7c4259fc73c419d155bc6edd4e90af56
Brno, Czechy
21 lat
¾
neutralny
obrońca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t2219-petra-drozd#12819https://petersburg.forum.st/t2244-petra-drozd#13252https://petersburg.forum.st/t2247-znasz-mnie-z-gazet#13271https://petersburg.forum.st/t2243-tluczek#13246

Sro 01 Maj 2019, 18:47
xx.xx.1999

Trochę jej zajęło dowiedzenie się co i jak, ale wreszcie ustaliła, że Omnibus Hrabina zgarnie ją za parę minut spod orlej wieży. Osobiście Petra była tu tylko raz, jak jej stary orzeł pad gdzieś ze starości, a ona sama dostała informację, że musi wysłać ważne dokumenty, bodajże do Ministerstwa. Nigdy więcej. Z tej wieży capiło niemiłosiernie, było brudno i nawet najmilsza obsługa nie sprawiała, że miała ochotę tam wrócić. Na szczęście na zewnątrz prawie nic nie było czuć.
Miała dziś związane włosy, dżinsowe spodnie do kolan i cienką, krzykliwą bluzkę, nie pasującą do jej typu urody. No ale wyszła z założenia, że nic się nie stanie, jak raz zaszaleje z różem, a bardzo miała ochotę dziś się wyróżniać. Choć pewnie dla własnego bezpieczeństwa powinna wyglądać jak no name, żeby nikt nie zauważył jak wchodzi lub wyłazi z tego półświatkowego pojazdu, którym zamierzała się zabrać w kurs. Miała nadzieję, że nie za długi, ale kto tam wie jak to się skończy. Jak będzie miała pecha nigdy z niego nie wyjdzie, a przynajmniej nie żywa. Ale w razie czego powiedziała Sofce, żeby po dniu nie odzywania się poinformowała Białą Gwardię, więc da radę.
Spojrzała na zegarek na ręce, zniecierpliwiona. Nie, żeby potrzebowała załatwić swą sprawę na gwałt, ale przecież im szybciej tym lepiej. Szkoda czasu, szkoda życia. Może nawet zwątpiłaby w sens stania tu i czekania, ale nie chciało jej się szukać innego przestępczego wozu, jeśli wystarczy parę minut poczekać na ten.
Nagle jej oczekiwany środek transportu przyjechał i otworzył przed nią drzwi. Bez wahania wlazła do środka, rozglądając się jednak szybko na boki, czy nikt jej nie obserwuje. Nic takiego nie zauważyła, więc już po chwili wchodziła na kolejne piętro pojazdu.
Bazyl Skaryna
Bazyl Skaryna
Orla Wieża Tumblr_nx8mch5LsB1qg8dzlo5_r1_250
Mińsk / Moskwa
34
poświst
czysta
neutralny
człowiek scyzoryk
https://petersburg.forum.st/t2209-bazyl-skaryna#12721https://petersburg.forum.st/t2211-skaryna-bazyl#12723https://petersburg.forum.st/t2212-grupa-omnibus-hrabina#12724https://petersburg.forum.st/t2210-turu

Nie 12 Maj 2019, 20:05
Boban otworzył przed Bazylem całą nieistniejącą fizycznie teczkę informacji na temat Petry Drozd, nie wnikając oczywiście w intymne elementy jej życia, skupiając się na sylwetce graczki ogółem, otwierając tym krótką debatę co do chuja takie dziewczątko może chcieć od Hrabiny. Pokaźna kartoteka szkolna to jeszcze za mało, żeby się mieszać w interesy i reputację miała do utrzymania, byłoby szkoda, gdyby jej się kariera skończyła przez jedną w gazecie niefortunną plotę, ale Bazyli uciszył rozmowę uznając jeszcze nie nasz interes. Mógłby pozostać nie ich interesem, ale życie nie jest płaskie, więc nawet taka w ich świecie niewiele znacząca Petra mogła narobić rabanu, a Bazyl bardzo nie lubił rabanu wywoływanego ze strony innej niż grupy Hrabiny.
Omnibus zmaterializował się przed Petrą nagle i drzwi otworzyły się, stanęła w nich wysoka, upiorna kobieta, której wiek, przez bladość skóry i jasne, ostre ząbki ciężko było określić.
- Nie mamy całego dnia. - Omnibus ledwo się zatrzymał, czy po prostu zahamował, kobieta już ponagliła dziewczątko. Ona, nowa, ulubiona maskotka Bazyla, chociaż w Hrabinie wcale taka nowa nie była. Ona nie każdego tak traktowała, wszystko zależało od klienta, ale Petra była tutaj nowa i zdecydowanie niegodna zaufania, sprawdzona na tyle, by ją w ogóle do omnibusa wpuścić.
Pojazd ruszył na pełnej piździe przed siebie, ledwo mogła po wkazówkach kobiety Drozd dotrzeć na pierwsze piętro, już kolejny przystanek, na który wysiadał tęgi jegomość zaznaczył się ostrym hamowaniem na trasie. W Hrabinie nikt nikogo nie oceniał po wyglądzie, więc nikt też nie zwrócił uwagi na różową bluzkę. Po pierwsze klienci zdarzali się różni i wszelkiej maści, po drugie: szef. Na ulicach, podczas pisania prozy życia każdy zwracał uwagę na Bazyla i każdy zwracał uwagę na inne dziwolągi. Ale tutaj nie miało to znaczenia. Do Hrabiny wchodziły interesy i sakiewki, nie ubrania, okaleczenia i łysiejące głowy. Nie mieli też żadnego interesu w tym, by robić krzywdę dziewczęciu, które dopiero co przez ich wrota przeszło. Według wskazówek kobiety Petra mogła dotrzeć na ostatnie, trzecie piętro omnibusa, gdzie czekał już na nią Bobi, z krzywym uśmiechem.
- Kawy, herbaty, wina, wódki? - Zapytał ze splecionymi dłońmi, zapraszając ją gestem. Zdaje się, że na ostatnim piętrze paradoksalnie wcale nie odczuwało się dzikiego sposobu jazdy omnibusa. No i przepaść, pomiędzy kulturą ostatniego piętra a parteru ogromna.
Petra Drozd
Petra Drozd
Orla Wieża 7c4259fc73c419d155bc6edd4e90af56
Brno, Czechy
21 lat
¾
neutralny
obrońca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t2219-petra-drozd#12819https://petersburg.forum.st/t2244-petra-drozd#13252https://petersburg.forum.st/t2247-znasz-mnie-z-gazet#13271https://petersburg.forum.st/t2243-tluczek#13246

Wto 18 Cze 2019, 00:06
No, mogła chcieć dość dużo. Nielegalnych substancji czy eliksirów, pomocy w zepsuciu czyjejś kondycji albo haczyków na któregoś gracza z konkurencyjnej drużyny, a to dopiero początek listy potencjalnych pomysłów, które mogły jej wpaść do ślicznej główki. Na razie jednak nie zamierzała prosić o wiele, chciała po prostu dobrze się bawić na najbliższej imprezie ze swoimi znajomkami.
W żadnym razie nie współpracowała z żadnymi służbami. I nie planowała tego, jeśli jej nie zmuszą. Widziała gwardzistów w roli piesków Dumy, który podejmował decyzje zdecydowanie ograniczające jej swobodę. Nie chciała popierać czegoś takiego. Wiadomo, raczej starała się robić tylko rzeczy społecznie akceptowalne, gdy chodziło o działania nielegalne, ale nawet jeśli jakiś paparazzi jej strzelił fotkę raczej nie wyciągnie z tej nikłej informacji po co i dlaczego. Może, gdyby chodziło o pozbycie się konkurencji i komuś złamała by się noga albo obojczyk dwie godziny przed meczem to by skojarzył fakty i napisał super sensacyjny artykuł jak niemoralnie Petra Drozd pozbywa się swoich przeciwników, ale przy takiej błahostce raczej nie stanie się nie wiadomo co.
Na kobietę, która ją zestrofowała spojrzała dość wyzywająco.
- Trzeba było się nie spóźniać, mielibyśmy wszyscy kilka minut więcej w zapasie - przeszła koło niej pewnie, choć gdzieś tam w głębi coś w Drozd krzyczało, że z tą babą jest coś nie tak. Ale ona nie była tu od oceniania personelu czy towarzystwa, nie jej sprawa kto i jak wita gości. W końcu póki co nie planowała tu pobyć zbyt długo, nawet nie była pewna czy będzie chciała wrócić.
Trochę nią miotnęło, kiedy Hrabina ruszyła na pełnym gazie, ale udało jej się utrzymać równowagę - wyciągnęła też nauczkę na przyszłość i od wszelkiego łapała się stabilnych elementów, aby cało dojść na górę. Nie chciała stąd wyjść połamana, szczególnie, że kolejny trening miała już niedługo.
Jak już ogarnęła jak najbezpieczniej się przemieszczać bez problemu trafiła na najwyższe piętro, gdzie poziom obsługi proporcjonalnie poszybował w górę. Nawet alkohol proponowali, no po prostu od razu widać, że wiedzą jakie trzeba mieć podejście do ludzi.
- Piwo macie? - spytała, jeśli było to fajnie, jeśli nie to poprosiła wódkę. Piwo oczywiście bez soku, nie można tak zanieczyszczać świętego, złotego trunku, a jeśli jednak miała dostać wódkę to zagrycha lub popita jej nie robiła różnicy, byle nie dostała śledzia. - Organizujecie tu czasem imprezy? - spytała zaciekawiona. Chętnie by wpadła albo zapłaciła za zorganizowanie takiej. Być może impreza w busie pozwoliłaby uniknąć godziny milicyjnej i bawić poza domem, a nie uważać na każdego gwardzistę jakiego się zauważy po dwudziestej drugiej.
Sponsored content


Skocz do: